piątek, 11 listopada 2016

Rozdział 1 ,, Fałszywy Uśmiech "

(dalsza część sprzed 2 miesięcy )


Szare obłoki rozciągały się nad głowami. Z nieba kropla za kroplą , zaczął padać chłodny deszcz. Wirujące gdzie nie gdzie liście opadały na mokrą ziemię , zlepiając się z błotem.
Z przeciwnych stron miasta , oddalone o siebie dwie postacie , podążały do jednakowego miejsca.Oby dwie posiadały długie granatowe peleryny , a nad ich głowami dla ochrony spoczywał kaptur. Jedynie przednie kosmyki przydługich złotych jak i brązowych włosów wydostały się z pod jedwabistego materiału , opadając na ramiona.

~~~~

Stukot butów , w tym wypadku szpilek , rozlegał się po wszystkich najbliższych zaułkach, tworząc echo oraz dodając smaku chwili. Wyglądało jakby każdy krok był idealnie zaplanowany , wyznaczony. Po pewnym czasie odgłos butów ustał. Oby dwie postacie, płci żeńskiej, stały na przeciwko siebie ,mierząc się wzrokiem od góry do dołu. Jednak to nie było jakieś złowrogie obserwowanie siebie na wzajem , przeciwnie . Ile to już lat minęło ? Dwa czy trzy , a może więcej ? Nie ważne . Najistotniejszą rzeczą jaka teraz była na pierwszym miejscu w ich życiu , to przekroczenie tych ogromnych drewnianych drzwi. Mimo , iż nie widziały dokładnie swoich twarzy, można było dostrzec , że kąciki ust wygięły się delikatnie ku górze , tworząc lekki ale wyraźny uśmiech. Dały sobie znak po czym ruszyły w stronę sądu ostatecznego.


~~~~

Drewniane drzwi do środka otworzyły się , ukazując dwie kobiece sylwetki. Stanęły po środku sali obserwując spod kaptura wszystkich , wszystko co działo się w okół ich . Dziewczyny i Met wyjrzeli spoza loży . Jedynie Dragneel nie odwrócił się aby spojrzeć na nowo przybyłych . No a po co ? Skoro doskonale wiedział , i domyślał się , że tyko w tym celu można zrobić ,,pilnego i niezwłocznego " spotkania. Wiedział kogo zobaczy, i wiedział , że będzie mu tylko po tym trudniej.
- Czyli po to spotkanie ? Phi-burknął czarnowłosy.
- Na to wygląda ... ehh czy on nie potrafi powiedzieć w prost ? Skoro to takie tajne spotkanie dla wybranych , to dlaczego organizuje je w godzinach otwarcia? Przecież i tak się każdy dowie. -zasugerowała Mig.
- Można się było spodziewać - wtrącił się Dragneel , jakby ta rozmowa wcale nie była ...napięta ?
- Perdolisz ? Ty od początku wiedziałeś ? - nic , cisza .
- Szlama z ciebie - jednak on sobie z tego nic nie robił tylko spokojnie siedział nie zwracając , w ogóle na niego uwagi. Tak jakby nie istniał .
Tylko Ur stała cicho. Nie odzywała się, miała własne przemyślenia i argumenty na ten temat.
- Ty też wiedziałaś ? - dopiero to pytanie skierowane od Mig w jej stronę , wybudziło ją  transu .
- Przypuszczałam .
-No to twoje przypuszczenia były słuszne.-zrezygnowana , usiadła na swoim miejscu. Była zła bo jej nikt nic nie mówił. A przecież byli drużyną , prawda ?Tak czy siak nie chciała się odzywać , musiała to poskładać , o jedynie ona tego nie zrobiła.
- Widzę, że ciągle jesteście punktualne hehe - męski trochę jakby zachrypnięty głos wyrwał każdego z zamyślenia.
-Tak ciągle mamy to w nawyku- odezwała się Layla. Jej głos był taki melodyjny i spokojny a przy tym stanowczy i kobiecy. Nic dziwnego że miała wielu wielbicieli.
-Ciszę się ,ale to nie czas na żarty , zapraszam was do mojego lokum.-wskazał ręką drzwi znajdujące się na piętrze. Kiwnęły głową na znak zgody i ruszyły w stronę schodów.
- Ej Mig !
-Słucham !
- Zawołał Ur i Metalicane !I oczywiście Igneela!
Ostatnie słowo wypowiedziane przez staruszka sprawiło ,iż po ciele blondynki przeszły dreszcze. Czyli on tam był ? Przez cały czas ? Nie dał znaku o swojej obecności?! Jej oczy zrobiły się na chwile szklane . W ostatniej chwili otarła oczy powstrzymując łzy. Obiecała sobie, że już nigdy nie będzie przez niego płakać.
-Dobrze !-czerwona od złości jaka się w niej gotowała Mig , wzięła całą butelkę wina  i na jednym oddechu spożyła całą zawartość. W tamtej chwili była po prostu tykająca bombą z wyczerpanym licznikiem. Wszystkich zawołał a jej nie! To niesprawiedliwe !Co ona gorsza?! Pieprzone dzidzisko. Brak trunku w tamtej chwili dał jej się we znaki. Zdruzgotana i nieźle wstawiona jak i wkurzona, Mig sięgnęła po paczkę papierosów . Z irytacją w oczach patrzyła na oddalające się sylwetki towarzyszy. Czarnowłosa zatrzymała się przed przyjaciółką , po czym wyrwała ,,zapałkę" z dłoni nałogowca. Rzuciła na podłogę i przygniotła obcasem.
-Kurna ! Ur?! Co ty ?!
- Nie przeklinaj mi tu - ten ton głosu sprawił że przez jej ciało przeszły nieprzyjemne dreszcze.
- To że jesteś wkurzona i masz swoje humory nie znaczy , że masz szkodzić dziecku. Kobieto , ogarnij się. Twoje dziecko czeka na matkę w domu a ty przyjdziesz cała schlana?
- Nie jesteś moja matką , żeby morały prawić.
- Najwyraźniej muszę -syknęła z irytacją.
- Ale dlaczego to ja zawsze zostaje ?-jej twarz wyrażała grymas i niezadowolenie. Po chwili była bliska płaczu .Zmienne humory jak i nastawienie to jej główna cecha. Twarz Ur wygięła się ze z dziwienia. Czasami nie wie czy na nią tak alkohol działa ,czy jej za ta płacą. Przetarła tylko oczy , bo była już zmęczona tym ciągłym pilnowaniem przyjaciółki.
-Niech tylko się powiem, że jeszcze piłaś czy paliłaś szlugi , a porozmawiamy inaczej- Brązowooka jedynie zrobiła obrażoną minę. Po kolejną ,, zapałkę " nie chciała sięgać. Bądź co bądź , ale Ur miała rację. To jedynie pomaga jej się uspokoić na chwilkę , a pożera całkowicie od środka.
~~~
(Layla)
-Wszyscy są ?- zapytał staruszek. Każdy rozejrzał się w okół własnej osi. Brak krwisto czerwonych włosów , co od razu rzucił mi się w oczy. Brak jego zapachu w pomieszczeniu. Brak istnienia w tej chwili. Miałam się już odezwać w tej sprawie gdyby nie...
-Możemy zaczynać - ten głos ponownie wywołał na mnie dreszcze. Spojrzałam w stronę wejścia do pokoju. Całe pomieszczenie wypełniło się jego obecnością , której nie nawidzę , ale zarazem nie mogę  się jej pozbyć.
- Igneel mógłbyś chociaż raz przyjść na czas, a nie robić ,,wielkie " wejście. Weź przykład z nich -wskazał palcem na mnie i Emme -maja dalej a przyszły na czas .
Widziałam , czułam na sobie jego wzrok. Przeleciał nim po naszym ciele po czym odwrócił głowę .
-Heh wolne żarty - prychnął pod nosem następnie zasiadł w najbardziej zaciemnionej części pokoju , obok Meta.
Specjalnie abym go nie widziała a on mnie też, co ja gadam ?! Przecież czuje na sobie jego wzrok , który jest doskonały i wyostrzony jak i inne zmysły tego człowieka. Czy to tak fajnie działać kobiecie na nerwy .
-Dobrze wiec ...-dopiero głos mistrza wyrwał mnie z tych niecodziennych zamyśłeń.